Na uroczystej konferencji prasowej Radomiak zaprezentował trzech nowych zawodników, którzy dołączają do zespołu trenera Jacka Magnuszewskiego.
- Jest połowa sezonu i mam taką refleksję natury ogólnej po tych grach jesiennych. Myślę, że możemy mówić o umiarkowanym optymizmie. Pozytywnie patrzymy na dokonania zespołu. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jest nieodparte wrażenie, że idziemy w dobrą stronę. Jest czas świąteczny, więc jest miła, rodzinna atmosfera. Mam nadzieję, że okienko transferowe spożytkowaliśmy efektownie i efektywnie. Fajnie, że takim dobrym akcentem zakończyliśmy rundę jesienną i to też jest przyczynek, żeby z optymizmem patrzyć w przyszłość - podkreślał prezes Radomiaka Sławomir Stempniewski.
Prezes Stempniewski pytany o cele przed rundą wiosenną zdecydowanie przekonywał, iż cel został nakreślony przed startem sezonu i jest on niezmienny. - Oczywiście gra się po to, aby wygrywać i jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do tego typu rozumowania. Zadaniem zarządu klubu jest stworzenie warunków do tego, aby tego typu obietnice i deklaracje spełniać i my to robimy. Ja jednak unikam sytuacji, w której wywierałbym jakąkolwiek presję, która działałaby destrukcyjnie na zespół. Od początku celem na ten sezon była górna połowa tabeli i zdania nie zmieniam - mówił prezes Radomiaka.
- Jesteśmy chyba pierwszym klubem, począwszy od II ligi do ekstraklasy, który w atmosferze przedświątecznej ogłasza dokonanie transferów. Są one zgodne z naszymi planami. Wszystkie z nich są przez nas gruntownie przemyślane i zaplanowane - wyjaśniał dyrektor sportowy Marek Śledź.
- Cieszę się, że dostanę szansę w Radomiaku, bo na pewno będę mógł się tutaj rozwijać. Druga liga jest już w miarę wysokim poziomem rozgrywkowym. Chciałbym awansować z radomskim klubem do I ligi - mówił Adrian Szady.
- Jak tylko pojawiło się zainteresowanie z Radomiaka, to długo się nie zastanawiałem. Wiem, że są tutaj dobre warunki do tego, aby móc dalej się rozwijać - dodał Kamil Cupriak.
- Z dyrektorem Śledziem dużo rozmawialiśmy o funkcjonowaniu klubu, o tym jakie ma aspiracje i cele, w którą stronę zmierza. To wszystko sprawiło, że przekonałem się w stu procentach do tego transferu i cieszę się, że jestem dziś tutaj i będę chciał pomóc Radomiakowi w odnoszeniu sukcesów - zakończył Radosław Mikołajczak.
- Żaden zawodnik nie ma zapisanego w kontrakcie miejsca w podstawowym składzie. Sami muszą mnie przekonać, że im się ono należy. Na pewno drzemie w nich duży potencjał, są to bardzo wartościowi piłkarze. To zawodnicy, którzy byli poszukiwani do modelu jaki byśmy chcieli żeby funkcjonował w naszej drużynie. Chcieliśmy dać jakość na niektórych pozycjach, gdzie do tej pory wyglądaliśmy nieco słabiej. Chcemy podnieść rywalizację, bo ci zawodnicy, którzy są w zespole, na pewno miejsca łatwo nie oddadzą. To jest dodatkowa motywacja do jeszcze cięższej pracy - podsumował trener Jacek Magnuszewski.